Papież Franciszek podczas spotkania z jezuitami w Budapeszcie 29 kwietnia złożył wyjaśnienia w sprawie stawianych mu zarzutów z czasów dyktatury w Argentynie.Zapis rozmowy ze spotkania w
Na zakończenie zeszłotygodniowego spotkania z młodzieżą na Sycylii, Papież Franciszek odmówił udzielenia papieskiego błogosławieństwa. Zaniechał tego zwyczaju w imię poprawności politycznej, czyli po to, aby nie urazić "niekatolickich chrześcijan, wyznawców innych religii i agnostyków". W związku z tym zasadne wydaje się pytanie o to kim właściwie jest ten argentyński jezuita? Tak dziwacznego zachowania papieża nikt się nie spodziewał. Wielu katolików było zszokowanych i zaskoczonych słowami papieża Franciszka. Niektórzy zadają pytanie o to kim właściwie jest pan Jorge Bergoglio i czy w ogóle jest on Chrześcijaninem? Pojawia się coraz więcej opinii, że celem jezuity uważanego za papieża jest ewolucja religii katolickiej w kierunku odrębnej religii światowej, która będzie postępowa, ostrożna z dawkowaniem Boga, ale za to stale indoktrynująca na modłę komunistycznej propagandy. Innymi słowy, wygląda na to, że Bergoglio jest to po prostu jednym z realizatorów planu znanego pod skrótem NWO, zakładającego powstanie jednej światowej religii, jednego prawa i jednego rządu. Można odnieść wrażenie, że papież jest jednym z realizatorów nowego porządku, który dostał zlecenie transformacji chrześcijaństwa w kierunku lewicowym, w duchu teologii wyzwolenia. Niemal od początku swojego pontyfikatu, papież Franciszek wspiera gorliwie wszelkie formy lewicowego myślenia w Kościele. Debatuje z aborcjonistami i namawia do przyjmowania hord "lekarzy i inżynierów" z Afryki. Jego niejednoznaczne, albo wręcz heretyckie wypowiedzi stały się już słynne. Dochodzi do tego, że zdezorientowani katolicy muszą sobie i innym, wciąż tłumaczyć, co chciał powiedzieć papież. Można oczywiście założyć, że pan Bergoglio nie wie co mówi i czyni, ale w takim razie, być może powinien przejść gruntowne badania psychiatryczne i ewentualnie zostać odsuniętym z tego stanowiska. To co obecnie wyprawia papież to po prostu blamaż dla katolicyzmu. Dużo bardziej jednak przeraża założenie, że papież Franciszek jest sprawny psychicznie, a wszystko to robi z pełną świadomością i premedytacją. Jest tym samym zwykłym narzędziem w rękach globalistów, których planem jest, między innymi, ustanowienie jednej wspólnej wymieszanej światowej religii i on ten plan realizuje w ekspresowym tempie. Żyjemy w czasie kiedy wspólnota kościoła się rozpada. W powietrzu od kilku lay wisi schizma, być może na miarę reformacji. Grabarzem katolicyzmu może zostać papież Franciszek, który w lewicowych mediach przedstawiany jest jako ktoś szlachetny i tolerancyjny, a do tego do bólu postępowy, zatroskany o uchodźców i biednych. Problem jednak w tym, że świeci nad nim nie gwiazda betlejemska, albo aureola świętości, ale zwykła komunistyczna czerwona gwiazda. Ta sama, która przyświecała mordercom w stylu Lenina, Stalins, Mao, czy Che Guevary. Trzeba przyznać, że to idealny papież dla unijnych lewaków, ale czy dla katolików?